Impas ws. porozumienie UE i UK trwa, a termin zbliża się nieubłaganie


comparic, Badania inwestycyjne XM

Brytyjski premier Boris Johnson wyznaczył 15. października na termin wypracowania umowy handlowej po okresie przejściowym. Jak na razie Unia Europejska i Wielka Brytania wciąż nie zgadzają się w kluczowych kwestiach, co zwiększa szansę na Brexit bez umowy. Patrząc jednak na historię negocjacji, terminy były wcześniej często przesuwane, a więc i tym razem może być podobnie. Kurs funta wrócił wczoraj pod strefę oporu w okolicach 1,30 USD.

Obie strony biorące udział w negocjacjach są przekonane, że do pomyślnego zakończenia rozmów potrzeba ustępstw ze strony przeciwnej. Unia Europejska domaga się zaakceptowania polityki równych szans, by firmy z Wielkiej Brytanii nie miały nieuczciwej przewagi konkurencyjnej jeśli pozostaną w strefie jednolitego rynku.

Powyższy warunek zdaje się konieczny żeby można liczyć na ustępstwa UE w kwestii dostępu do brytyjskich wód połowowych.

– Chcemy porozumienia. Musimy jednak też wziąć pod uwagę rzeczywistość: porozumienie musi leżeć w interesie obu stron, w interesie Wielkiej Brytanii, a także w interesie 27 państw Unii Europejskiej – powiedziała we wtorek kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Michel Barnier, główny negocjator ws. Brexitu z ramienia Unii Europejskiej powiedział, że jak dotąd nie poczyniono wystarczających postępów, by skierować rozmowy do intensywnej fazy końcowej, tzw. tunelu.

Z kolei rzecznik Borisa Johonsona powiedział, że Wielka Brytania jest gotowa i chętna do opuszczenia jednolitego rynku bez umowy. Wiązałoby się to z zakłóceniami do dodatkowymi kosztami dla milionów firm i konsumentów, którzy już i tak mają wystarczająco dużo zmartwień w związku ze skutkami pandemii koronawirusa.