Gospodarki rozwijające się cierpią wraz z Turcją


comparic, Badania inwestycyjne XM

Kryzys w Turcji jest złą oznaką dla całej globalnej gospodarki, ponieważ istnieje realne ryzyko wystąpienia efektu zarażania. Jest to zjawisko, które występuje podczas kryzysów. Polega na tym, że załamanie na jednym rynku przenosi się na inne, nawet jeśli nie ma ku temu wystarczających powodów, a dane gospodarki nie są skorelowane.

Reakcję już widać na walutach krajów rozwijających się. Złotówka od czwartku słabnie, dolar podrożał o 10 groszy. Rand stracił około 10% wartości. W RPA jest wiele czynników mogących wywołać gwałtowne spadki, ale to właśnie sytuacja w Turcji stała się zapalnikiem.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy od jakiegoś czasu ostrzegał, że istnieje globalne ryzyko dla krajów EM. Główną winę za ten stan rzeczy ponosi wojna handlowa między USA a Chinami oraz drożejący dolar. Teraz być może ziściły się te pesymistyczne oczekiwania. W międzyczasie Ludowy Bank Chin podniósł stopę referencyjną USDCNY do 6,8629, jest to najwyższy poziom od maja 2017 roku.

Turecki Minister Skarbu i Finansów zapowiedział, że w poniedziałkowy poranek zostaną zaprowadzone odpowiednie kroki w związku z sytuacją w kraju. W wywiadzie dla gazety Hurriyet zapowiedział, że stworzono już zarys planu gospodarczego, który jednak ucierpiał ze względu na spadek wartości liry.

Turcja zamierza zwiększyć niezależność swojej polityki monetarnej. Kraj nie ma zamiaru zmniejszać swoich depozytów denominowanych w dolarach w celu wsparcia waluty. Na razie nie są znane szczegóły działań, które mają zostać podjęte dziś rano.