Nocny flash crash franka – powodem powrót chińskich traderów?


comparic, Badania inwestycyjne XM

Nocna sesja zaczęła się od silnego ruchu na franku szwajcarskim, który szybko został zanegowany. Winna jest prawdopodobnie mniejsza płynność, na rynkach byli wyłącznie Australijczycy i Nowozelandczycy. Japonia ma dziś święto państwowe, giełda jest zamknięta. Do pracy wracają Chińczycy po tygodniowych obchodach noworocznych. Okazało się, że dynamika wzrostu wydatków w okresie świątecznym była najniższa od lat. W trakcie sesji europejskiej będziemy czekać głównie na dane dotyczące PKB Wielkiej Brytanii.

USDCHF o sto pipsów w górę

Parę minut po rozpoczęciu sesji na rynku walutowym frank szwajcarski uległ mocnemu umocnieniu. O 23:05 polskiego czasu cena USDCHF (i crossów z frankiem) zaczęła gwałtownie rosnąć. Z okolic 1,00 w mniej niż dziesięć minut dotarła do rejonu 1,01. Wszystko po to, żeby w ciągu następnych 20 minut powrócić na dawny poziom. Po drodze zostały uruchomione zlecenia Stop Loss, najwięcej w okolicy 1,0030. Od tego czasu kurs franka jest stabilny.

Żadne wydarzenia makroekonomiczne nie stoją za tą sytuacją. W nocy z niedzieli na poniedziałek płynność zawsze jest niższa, a dziś dodatkowo nie ma Japończyków, więc łatwiej wywołać takie szarpnięcia. Prawdopodobnie winę ponoszą algorytmy tradujące na franku, które uruchomiły reakcję łańcuchową.