Zapasy ropy w USA spadły o ok. 6,1 mln baryłek


comparic, Badania inwestycyjne XM

Ceny ropy naftowej odnotowują w środę rano prawie 1% wzrost po doniesieniach o zmniejszających się zapasach ropy i paliw w Stanach Zjednoczonych. Jednak w perspektywie średnio i długoterminowej bardziej znaczące dla inwestorów będą dane o inflacji w USA, czy tamtejszym rynku pracy oraz retoryka Rezerwy Federalnej.

W tygodniu zakończonym 21 kwietnia zapasy ropy w USA spadły o ok. 6,1 mln baryłek – podała agencja Reutersa powołując się na dane Amerykańskiego Instytutu Paliw (API). Analitycy wstępnie prognozowali spadek zapasów ropy o ok. 1,5 mln baryłek. Z danych API wynikało również, że zapasy benzyny spadły o 1,9 mln baryłek, natomiast zapasy destylatów odnotowały wzrost o 1,7 mln baryłek. Oficjalne dane rządu USA mają zostać opublikowane w środę.

– Pozytywny impet OPEC wydaje się słabnąć, gdyż eksport rosyjskiej ropy nie wykazuje znaczącego spadku, co pozostawia stronę podażową bez wsparcia – ocenia Song Yang, analityk China Galaxy Futures.

Ceny ropy naftowej oscylują obecnie w pobliżu poziomów z okresu przed ogłoszeniem przez Organizację Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) i jej sojuszników zaskakującego cięcia produkcji na początku kwietnia. Może to świadczyć o obawach inwestorów odnośnie przyszłego popytu na surowiec.

Podczas gdy dane API pchnęły rynek w górę, trwające obawy gospodarcze i oczekiwania na dodatkowe podwyżki stóp procentowych nadal przeciwdziałają krótkoterminowym zyskom konsumpcyjnym.