Dedolaryzacja nie grozi nam w długim terminie


comparic, Badania inwestycyjne XM

Analitycy Danske Banku napisali, że nie kupują nagłego szumu związanego z dedolaryzacją. Ich zdaniem zarówno w globalnej gospodarce, jak i globalnym rynku walutowym istnieje dolar, a następnie wszystkie inne waluty. Co więcej, w niektórych przypadkach można nawet stwierdzić, że dolar jest najsilniejszy od dziesięcioleci.

Wartość dolara wzrosła w zeszłym roku do najwyższego poziomu od prawie czterdziestu lat – w ujęciu realnym, waluta osiągnęła w październiku najwyższy poziom od 1985 roku. Silny dolar wynika z silnej pozycji konkurencyjnej gospodarki amerykańskiej.

Według Banku Rozrachunków Międzynarodowych dolar jest częścią 88% wszystkich transakcji walutowych. Dla porównania wartość ta w przypadku euro, jena i funta wynosi łącznie 61% wszystkich transakcji – jest to o 10 p.p. mniej niż po kryzysie finansowym. Między innymi BRICS odnotował wzrost swojego udziału w rynku, jednak łączny udział krajów z tej grupy we wszystkich transakcjach walutowych wynosił w zeszłym roku tylko 11% – czytamy w komunikacie Danske Bank.

Warto również dodać, że dolar pozostaje najważniejszą walutą w globalnych rezerwach walutowych – 58% globalnych rezerw walutowych jest utrzymywanych właśnie w amerykańskiej walucie. W ujęciu nominalnym rezerwy dolarowe od lat systematycznie rosną, ale ich udział w całości rezerw nie był tak niski od połowy lat 90-tych.

Podsumowując, nie widzimy dedolaryzacji jako ważnego czynnika makro dla globalnego rynku walutowego w krótkim lub długim terminie. Na razie uważamy, że jest to przede wszystkim historia tego, jak Rosja zarządza rozliczeniami handlowymi po tym, jak w zeszłym roku została usunięta ze światowych rynków finansowych, a także sposób na polityczne wypowiedzi w obecnej napiętej atmosferze geopolitycznej – zakończyli analitycy.