Kurs GBP/USD poniżej 1,16. Bank Anglii może nie mieć argumentów

Zamieszczono 01.09.2022 o 12:18 czasu GMT. Dowiedz się więcej Analizy

Ostatnie cztery dni przyniosły gwałtowną zmianę rynkowych nastrojów, a od czasu przemówienia Powella w Jackson Hole inwestorzy nie mają wątpliwości co do dalszych kroków Rezerwy Federalnej. Tym samym inwestorzy coraz bardziej wyceniają perspektywę znacznie wyższych stóp procentowych, a Bank Anglii zdaje się mieć w tej kwestii związane ręce.

Od 26 sierpnia funt obsunął się z lokalnych szczytów na 1,1900 i dotarł do 1,1600, po czym przełamał tę barierę, ustanawiając dziś kolejny lokalny dołek przy 1,15501. To najniższy poziom pary walutowej od pamiętnego marca 2020 r. gdy na fali pandemii Covid-19 oraz zawirowań na wyspach brytyjskich para walutowa osiągnęła poziom 1,14. Czy ta sytuacja może się powtórzyć?

Funt odnotował najgorsze miesięczne wyniki w stosunku do dolara amerykańskiego od października 2016 r., co wynika z rosnącej inflacji oraz drożejących nośników energii. Brytyjczycy coraz bardziej obawiają się recesji i związanej z nią małego pola manewru dla Banku Anglii. Ekonomiści uważają, że szybko rosnące ceny gazu sprawią, iż inflacja konsumencka w Wielkiej Brytanii wzrośnie bardziej, niż oczekuje Bank Anglii, a sama instytucja nie będzie miała argumentów, aby odpowiedzieć.

Aktualnie notowania starają się wrócić powyżej utraconej bariery 1,16, jednak istotnym z punktu widzenia trwającej wyprzedaży poziomem jest dopiero opór w okolicy 1,1750-60, którego przełamanie mogłoby doprowadzić do odreagowania.

Alternatywnie, jeśli jutrzejsze dane NFP z USA okażą się mocne i wesprą dotychczasowe działania FED, możemy być świadkami kontynuacji trwającego trendu spadkowego oraz dalszej gwałtownej wyprzedaży, która może zakładać test bariery 1,15.

Przecena GBP/USD nie jest jednak ostatecznie przesądzona i mimo iż FED nie zamierza cofnąć się ani o krok, jutrzejszy raport NFP może namieszać, wpływając na rynkowy sentyment.