Prezes Banku Japonii próbował spowolnić ruchy słabnącego jena


comparic, Badania inwestycyjne XM

Kurs dolara do jena pod koniec marca wystrzelił do okolic poziomu 125 wspinając się na najwyższe poziomy od 2015 roku. Nagła aprecjacja robi wrażenie szczególnie z uwagi na to, że wystarczyło zaledwie 15 miesięcy, by kurs USD/JPY zyskał około 20%. Teraz, notowania pary są niżej, na 122,80.

Przed tygodniem japoński bank pokazał, jak bardzo jest zdeterminowany, aby utrzymać stopy procentowe na poziomie bliskim zeru, pomimo gwałtownie rosnącej inflacji na całym świecie i ryzyka osłabienia jena do naprawdę szkodliwych poziomów.

Bank Japonii dysponuje dość ograniczonymi narzędziami w obecnej sytuacji. Podwyżki stóp procentowych raczej nie wchodzą w grę, co pozostawia jedynie wachlarz werbalnych interwencji w ograniczonym arsenale BoJ.

Zatem, nie jest chyba zaskoczeniem, że prezes BoJ, Harukiro Kuroda, grzmiał ze swej trybuny. W ostatnich dniach wygłosił on dość ostre komentarze na temat jena, próbując spowolnić ruchy słabnącej waluty japońskiej i ich wpływ na kulejącą gospodarkę.

– Jeśli spojrzeć na ruchy kursów walutowych w dłuższym okresie, np. w ciągu ostatniej dekady, to wahania są coraz mniejsze, ale jak wspomniano, ostatnie ruchy kursów walutowych wydają się nieco gwałtowne. – powiedział prezes Banku Japonii we wtorek.

– Będziemy nadal uważnie obserwować kursy walutowe, ponieważ mają one duży wpływ na gospodarkę i inflację. – dodał. – Ważne jest, aby kursy walutowe odzwierciedlały podstawy gospodarki i finansów.

– Kuroda prawdopodobnie chciał wygłosić ogólne uwagi. – powiedział Daisuke Karakama, główny ekonomista Mizuho Bank w Tokio. – Ale to, jak zostaną one odebrane na rynku, może być różne, tak jak to miało miejsce w 2015 roku. Obecny poziom jena może nawet stać się nowym pułapem.