Prezes NBP wciąż widzi “znaczącą przestrzeń” do podwyżek stóp procentowych


comparic, Badania inwestycyjne XM

Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zdecydowała podczas środowego posiedzenia o podwyższeniu stóp procentowych, w tym stopy referencyjnej o 50 punktów bazowych. Na uwagę zasługuje fakt, iż była to już trzecia podwyżka stóp procentowych z rzędu, w efekcie czego stopa referencyjna, która jeszcze na początku października wynosiła 0,10 proc. obecnie wynosi 1,75 proc., co jest najwyższym poziomem od niemal siedmiu lat. Podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński wyjaśnił, że działania Rady są reakcją na wzrost inflacji, która osiągnęła niespodziewanie wysoki poziom.

Według szybkiego szacunku GUS, inflacja w Polsce wzrosła w listopadzie br. do 7,7 proc. przekraczając w ten sposób ponad dwukrotnie poziomy dopuszczone przez NBP. Zdając sobie sprawę z konieczności powstrzymania dalszych podwyżek cen konsumenckich, Rada Polityki Pieniężnej już trzykrotnie w ostatnim czasie podniosła stopy procentowe: o 40 punktów bazowych w październiku, kolejne 75 punktów bazowych w listopadzie i 50 punktów bazowych w grudniu. Fakt ten sprawił, że główna stawka wzrosła z 0,10 proc. do 1,75 proc.

Tym samym oprocentowanie w banku przebiło już poziom sprzed pandemii, kiedy to stopa referencyjna wynosiła 1,50 proc. i osiągnęło najwyższą wartość od marca 2015 roku. To wtedy właśnie zdecydowano o cięciu z 2 do 1,5 proc. i taka wartość obowiązywała przez kolejne 5 lat.

Mimo, że jak informowaliśmy już wczoraj, inwestorzy oczekiwali bardziej zdecydowanych działań ze strony RPP, to prezes NBP przyznał podczas czwartkowej konferencji prasowej, że po długich dyskusjach Rada uznała, iż podwyżka stóp proc. w grudniu o 50 pb. jest “najbardziej właściwa”.

– Zastanawialiśmy się też nad innymi działaniami. A wszystko po to, by obniżyć inflację do poziomu celu NBP w dłuższym horyzoncie czasu, czyli do 1,5-3,5 proc. – dodał prezes banku przyznając szczerze, że starsze prognozy NBP nie sprawdziły się. Zakładały mniejszą inflację.

Zdaniem przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej, podwyższona inflacja wynika jednak w głównej mierze z oddziaływania czynników zewnętrznych i niezależnych od krajowej polityki pieniężnej.

– Ceny surowców energetycznych są bardzo, bardzo wysokie. Ropa naftowa przejściowo trochę staniała ostatnio, ale i tak w listopadzie była o ponad 80 proc. droższa niż przed rokiem – wskazał Glapiński dodając, iż węgiel był droższy 2,5-krotnie, a gaz ziemny blisko 5-krotnie.

Prezes NBP nie kryje więc, że w przyszłym roku inflacja także będzie na podwyższonym poziomie, za winę ponosić będzie w dużej mierze polityka Rosji będącej głównym graczem na rynku surowców energetycznych.

Mimo, że nie wskazał on jak wysoko Rada może podnieść jeszcze stopy procentowe, to zaznaczył, że wciąż jest “znacząca przestrzeń” do dalszych podwyżek jeśli zajdzie tylko taka potrzeba.