Joe Biden nowym prezydentem USA. Donald Trump “zdetronizowany”


comparic, Badania inwestycyjne XM

Miniony tydzień był jednym z ciekawszych w całym 2020 roku. Wszystko to za sprawą wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Mimo, że publikowane jeszcze w trakcie nocy wyborczej, cząstkowe wyniki wskazywały na zdecydowaną przewagę Donalda Trumpa, to jednak głosy oddane w głosowaniu korespondencyjnym przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść Joe Bidena. To 77 letni kandydat Partii Demokratycznej zostanie 46. prezydentem USA. Zagadką pozostaje jedynie rozmiar jego zwycięstwa, gdyż praktycznie nie ma już żadnej możliwości, aby doszło do reelekcji Donalda Trumpa.

Joe Biden pokonał Donalda Trumpa

Na uwagę zasługuje fakt, iż Joe Biden zdobył nie tylko więcej głosów elektorskich, które uprawniają go do objęcia urzędu 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych, lecz również zdobył on zdecydowaną większość głosów w głosowaniu powszechnym, uzyskując najlepszy wynik w historii wyborów prezydenckich w USA.

Przypomnijmy, że sztuka ta nie udała się Donaldowi Trumpowi. Przed czterema laty wygrał on bowiem w kluczowych stanach, dzięki czemu zyskał więcej głosów elektorskich, choć w głosowaniu powszechnym otrzymał o ponad trzy miliony głosów mniej niż Hillary Clinton.

Mimo, że sztab kandydata Partii Republikańskiej próbuje podważyć wynik wyborów zasypując sądy licznymi oskarżeniami o zliczanie kart otrzymanych po terminie i żądaniami ponownego przeliczenia głosów, to jednak większość tych pozwów jest przez sądy odrzucana.

Kim jest 46. prezydent Stanów Zjednoczonych?

W odróżnieniu od Donalda Trumpa, który łącznie do momentu objęcia urzędu prezydenta w 2017 był przez 31 lat w Partii Demokratycznej, 18 lat w Partii Republikańskiej i 2 lata w Partii Reform, Joe Biden przez całą karierę polityczną związany był z Partią Demokratyczną.

Do Senatu kandydował po raz pierwszy już w roku 1972. Swoją kampanią wyborczą chciał wówczas dotrzeć do osób niezainteresowanych polityką i przeciwników udziału Stanów Zjednoczonych w wojnie wietnamskiej. Biden wygrał wybory do Senatu na swoją pierwszą kadencję, zdobywając 55,41% wszystkich głosów. Na uwagę zasługuje fakt, iż miał on wtedy zaledwie 29 lat, co czyni go piątym najmłodszym senatorem w historii Stanów Zjednoczonych. Ponadto, sześciokrotnie z powodzeniem ubiegał się o reelekcję, dzięki czemu jest najdłużej urzędującym senatorem z Delaware w historii.

Do trzech razy sztuka…

Chęć udziału w wyborach prezydenckich ogłosił już w roku 1988. W trakcie prawyborów Partii Demokratycznej oskarżono go jednak o plagiat przemówienia lidera Brytyjskiej Partii Pracy. Zarzucano mu również zmyślenie historii o przodkach pracujących w kopalni węgla. Dalsza krytyka skłoniła go do zwołania konferencji prasowej, w trakcie której przyznał się do splagiatowania swojego artykułu prawniczego w trakcie studiów. Tłumaczył to niezrozumieniem prawa do cytowania i podawania źródeł. Kontrowersje te sprawiły, że Biden wycofał się z kandydatury po trzech miesiącach, jeszcze przed pierwszymi wyborami stanowymi, a w czasie rozstrzygającego spotkania komitetu krajowego partii otrzymał tylko dwa głosy delegatów.

Po raz kolejny swoich sił próbował 20 lat później. Kiedy w prawyborach Partii Demokratycznej w stanie Iowa zdobył jednak mniej niż 1 proc. głosów, postanowił wycofać swoją kandydaturę. 

W tym samym czasie zaimponował on jednak swoją wiedza Barackowi Obamie, który poprosił go o kandydowanie u jego boku na wiceprezydenta. 

Wygrywając w listopadowych wyborach, 77 letni dziś Joe Biden został najstarszym prezydentem w historii Stanów Zjednoczonych.