Wzrost przemysłowego PMI w UK. Wciąż jednak nie jest dobrze


comparic, Badania inwestycyjne XM

Przedpołudnia pierwszego, drugiego oraz trzeciego dnia roboczego miesiąca niemal nierozerwalnie wiążą się z licznymi publikacjami wskaźnika PMI. Na świecie istnieją dwa główne podmioty odpowiedzialne za publikację wskaźnika. Pierwszy z nich to Markit Economics publikujący odczyty dla 30 krajów z całego świata. Drugi – Institute of Supply Management (ISM) – skupia się natomiast tylko i wyłącznie na rynku amerykańskim.

Finalne raporty PMI Markit publikowane są zawsze na początku każdego miesiąca. PMI sektora przemysłowego pierwszego dnia, PMI sektora budowlanego drugiego, a PMI sektora usług w trzeci dzień roboczy każdego miesiąca.

Z raportu Markit Economics i CIPS wynika, że wartości wskaźnika PMI dla sektora przemysłowego w Wielkiej Brytanii wzrósł w maju do 40,7 pkt. z 32,6 pkt. W dalszym ciagu jest to jednak jedna z najniższych wartości od kryzysu finansowego z 2009 roku.

W raporcie zwraca się uwagę, że sektor produkcyjny w Wielkiej Brytanii pogrąża się w najgłębszym w ostatnim czasie kryzysie. Produkcja, nowe zamówienia i zatrudnienie ponownie gwałtownie spadły w maju, ponieważ ograniczenia w walce z rozprzestrzenianiem się COVID-19 spowodowały dalsze powszechne zakłócenia działalności gospodarczej, popytu i globalnych łańcuchów dostaw.

– Produkcja przemysłowa padła w czwartym najszybszym tempie w prawie 30-letniej historii badania. Po trzecim miesiącu z rzędu spadku nowych zamówień z kraju i zagranicy, właściciele firmy bezradnie przyglądali się skutkom przestojów w fabrykach, niedoborom surowców i rozlokowaniu personelu. Zakupy kurczyły w jednym z najszybszych tempie od trzech dekad, ponieważ firmy koncentrowały swoją uwagę na wykonywaniu wszelkich prac w połączeniu z obecnymi zapasami materiałów i z tym, że w fabrykach pozostawała niewielka wydajność. Niepewność pozostaje hasłem przewodnim na nadchodzące miesiące – zauważa Duncan Brock, Dyrektor Grupy CIPS.

Rob Dobson, dyrektor w IHS Markit wskazuje jednak, że tempo spadku znacznie się zmniejszyło od kwietnia, co oznacza (przy braku odradzania się infekcji), że najgorsze może być już za nami.

Wskazuje on jednak, że niepewność dot. tego, jak długo obowiązywać będą ograniczenia wprowadzone w celu walki z koronawirusem, słaby popyt i obawy dot. Brexitu sprawiają, że “nowe normalne” środowisko będzie jednym z najtrudniejszych warunków ożywienia gospodarczego, z którymi wielu producentów będzie musiało się zmierzyć.